Mógłby być taki piękny… Ósmy marca... Nie musiałby być hołdem dla jednodniowej królewny, a raczej odkryciem roli kobiet jako tych, które (wg Benedykta XVI) „krzewią miłość, uczą miłosierdzia i budują pokój, dając ciepło i ludzkie oblicze światu, który zbyt często ocenia osoby na podstawie bezdusznych kryteriów użyteczności i zysku”.
Kobieca inwestycja w rodzinę, w rozwój społeczeństwa, wkład w wychowanie dzieci jest trudna do wycenienia, ale nie znaczy to, że bez wartości. Przecież to kobieta- matka jest przewodniczką dla pierwszych kroków dziecka, oparciem w okresie dorastania i punktem odniesienia na dalszej drodze życia.
Kobieta- małżonka nierozerwalnie łączy swój los z losem męża, aby poprzez wzajemne obdarowywanie się służyć komunii i życiu.
Kobieta- córka i kobieta- siostra wnosi w dom rodzinny, a następnie w całe życie społeczne, bogactwo swej wrażliwości, intuicji, ofiarności i stałości.
Kobieta pracująca zawodowo, angażuje się we wszystkie dziedziny życia społecznego, gospodarczego, kulturalnego, artystycznego, politycznego, wnosi wkład w kształtowanie kultury zdolnej połączyć rozum i uczucie, w życie zawsze otwarte na zmysł "tajemnicy", w budowanie bardziej ludzkich struktur ekonomicznych i politycznych.
Kobieta konsekrowana na wzór największej z kobiet, Matki Chrystusa — Słowa Wcielonego, otwiera się ulegle i wiernie na miłość Bożą, pomagając Kościołowi i całej ludzkości dawać Bogu "oblubieńczą" odpowiedź, wyrażającą się w przedziwnej komunii, w jakiej Bóg pragnie pozostawać ze swoim stworzeniem.
Dziękujemy ci, kobieto, za to, że jesteś kobietą! Zdolnością postrzegania cechującą twą kobiecość wzbogacasz właściwe zrozumienie świata i dajesz wkład w pełną prawdę o związkach między ludźmi. (...)
Maryjo, Królowo miłości, czuwaj nad kobietami i nad ich posłannictwem w służbie ludzkości i pokojowi oraz w dziele szerzenia Królestwa Bożego!
Na podstawie fragmentu z listu św. Jana Pawła II do kobiet